niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 8 Jeden kłopot nadal został ...

Narrator
Kobieta postanowiła zapisać coś ma kartce. To coś to były słowa piosenki. Angie pisała o swojej miłości do Pablo. Napisała jedną piosenkę w 5 minut, a czasem jak ktoś komponuje zajmuje mu to parę godzin, dni, a nawet lat. Angie ułożyła wszystko nuty, słowa, a potem położyła się na łóżko i zasnęła ...
Następnego dnia
Francesca obudziła się. Przypomniała sobie kłótnie z Marco i szybko do niego pobiegła. Chłopak też nie spał.
- Marco ja przepraszam. Zacznę pracować, będę mniej używać prądu.
- Fran ja też przepraszam. Powinienem z tobą porozmawiać, a nie się drzeć.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Idziesz pomóc mi za śniadaniem.
- Jasne.
Violetta
Nie wróciłam na noc. Pojechałam razem z Camilą do domu Ludmiły. Diego o wszystkim wiedział, ale jemu kazałam wrócić. Federico musiał zostać na noc w więzieniu. Na szczęście prawnicy znaleźli coś o jakimś innym Federico. Weszłam do domu. Co tak pachnie?
- Violu już wróciłaś. Jak się trzyma Ludmiła?
- Jest bardzo smutna i przygnębiona. Próbowałyśmy ją rozweselić, ale na próżno. A co tak pachnie?
- Tosty i jajecznica. Głodna.
- Tak. Nawet bardzo. - Diego nałożył mi jajecznicy, a ja ją prawie zjadłam oczami.
- Ja się Ludmile nie dziwie. Musi być bardzo smutna, a jeszcze za 2 tygodnie ślub.
- A Federico ma wesoło. Musiał spać w więzieniu.
- Myślę, że nie spał i Ludmiła też nie spała.
- Pewnie masz rację. - skończyliśmy jeść i włączyliśmy telewizor. Obejrzeliśmy film, a teraz będziemy oglądać wiadomości.
Naty
Z samego rana pojechałam do mieszkania Maxiego. Otworzył mi drzwi.
- Maxi ja cię przepraszam. Ja chcę się do ciebie wprowadzić.
- Ja też cię przepraszam. Masz już swoje rzeczy.
- Mam walizkę. - weszłam do domu i poczułam zapach, zapach róż. Szłam dalej. Doszłam do salonu, a na stole stał bukiet pięknych fioletowych róż. Miały one wyrazisty zapach. Było ich 25. Policzyłam.
- To dla ciebie na przeprosiny. - powiedział Maxi, który wszedł do pokoju
- Dla mnie? Skąd wiedziałeś, że przyjdę? - zapytałam z nie do wierzeniem, zastanawiając się skąd wiedział
- Nie wiedziałem. Miałem zamiar do ciebie iść, ale ty przyszłaś ty.
- To urocze. - powiedziałam, podeszłam do niego, uniosłam z jego czoła czapkę i pocałowałam go w czoło.

..........................................
Jak się podoba
Czy wyjaśni się sprawa z Federico?
Zapraszam na blog o Marcesce i Femile i na violettawgnas.blogspot.com
Zaobserwujcie mnie i dawajcie komentarze, bo
2 komentarze = rozdział 9

3 komentarze:

  1. Słodkie zapraszam do mnie: http://violetta-diego-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;>
    Naxi ;*** Marcesca ;**
    Lu biedna :(
    Mam nadzieje że sie wyjaśni =)
    Fede musiał spać w więzieniu O.o
    Angie jak szybko piszesz piosenki *.*
    Pozdrawiam i Całuje

    Lodo ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Lu. Kocha,m twoje opowiadania.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny!
Komentujesz - Motywujesz